niedziela, 26 marca 2017

Casus belli

Przed chwilą zaplanowałem posta na blogu. Opowiadanie "Casus belli", z którego jestem dumny. Na kiedy zaplanowałem? Osiemnasty września 2017, godzina 16.00. Bo to opowiadanie konkursowe, a właśnie w ten dzień jest ogłoszenie wyników. Miłego czekania ^^
Och dobra, tu jest fragmencik:



Ran’gho wstał i bez kurtuazyjnego ukłonu, lecz z absolutnie nieuprzejmym pośpiechem wyszedł z pomieszczenia. Na zewnątrz już czekał żołnierz z jego oddziału. Podał mu płytkę z danymi. Przeźroczysty dysk grubości ludzkiego włosa zawierał staroświecko, magnetycznie zapisane logi holo każdego żołnierza Republiki w odciętej strefie. Komputer pokładowy stacji był wystarczająco potężny, żeby obliczyć i przewidzieć każdy ruch każdego mięśnia każdej obecnej w strefie osoby, niezależnie od tego czy był gadem, czy człowiekiem.  Holo to nie jedynie osobisty komputer i poręczny komunikator. Łączy się bezpośrednio z systemami statku i odczytuje fale mózgowe użytkownika. Zapisując je, synchronizuje czas do atomowego zegara znajdującego się w centrum galaktyki. Jedno drgnięcie atomu cezu, kilkukrotna poprawka obliczeniowa związana z teorią względności i opóźnieniem w przesyle sygnału i w końcu informacja o wysłaniu przez ośrodek ruchu elektrycznego impulsu wzdłuż ścieżek nerwów może zostać zapisana i precyzyjnie zindeksowana. Margines błędu? Sekunda w ciągu wieku wszechświata. 

Koniec fragmenciku.
Z innych spraw, to zabieram się też za drugie ważne opowiadanie, dłuższe trochę, ale postaram się napisać następne części Cybernetyfikacji niedługo, tak żeby wchodziła jedna na dwa tygodnie około. Z jeszcze innych, to mam trochę rzeczy do roboty, kilka projektów zaczynam, jeden z nich pewnie doczeka się opisania na blogu w trakcie postępu prac.
To by było na tyle, wracam do jaskini oglądać seriale i pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz