niedziela, 8 stycznia 2017

Cybernetyfikacja - wyjaśnienie

“Cybernetyfikacja” to pisana przeze mnie od dłuższego już czasu… no właśnie, na opowiadanie to już zdecydowanie za długie, a nie czuję się wystarczająco pewnie żeby nazywać to powieścią. Niech będzie więc, że roboczo jest to opowieść.
W każdym razie, piszę to już od jakiegoś czasu, ma to w obecnej chwili jakieś sześćdziesiąt tysięcy znaków na osiemnastu stronach A4 i w sumie mogę zacząć tu to wrzucać, rozdział po rozdziale.
Dlaczego nie wszystko na raz? Po pierwsze, ciężko byłoby to czytać, a jeszcze ciężej ogarnąć. Po drugie, w ten sposób ja sam będę sprawdzał to co napisałem, każdy rozdział, a uwierzcie mi – to konieczne, tekst nieprzetworzony może i ma swój urok, ale to jest mniej więcej urok tatara. Dobry, pod warunkiem że odpowiednio podany i trafi do konesera. Albo inaczej, stek wołowy. Wszyscy jedzą surowe w środku, ale nikt nie je całkowicie surowych.
Dobra, no to chyba by było na tyle jeśli chodzi o wyjaśnienia. Pierwszy rozdział już dzisiaj, kolejne w dniach następnych.
A, byłbym zapomniał. Co jakiś czas napiszę coś o pisaniu. Plusy, minusy, największe trudności, rozterki, to wszystko w ramach przerwy od reszty twórczości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz